- Uwaga
-
- Folder nie istnieje lub nie zawiera plików graficznych
Ks. Radca jest przedstawicielem ks. Generała na Europę Północną i Środkową. Wizytuje każdą inspektorię salezjańską. Spotyka się ze wszystkimi Salezjanami, Rodziną Salezjańską oraz świeckimi i młodzieżą powierzoną opiece Salezjanów. Wizytował również nasz OŚRODEK , w poniedziałek na wspólnym "słówku" spotkał się z młodzieżą a o 14.45 z Radą Pedagogiczną.
Ks. Radca udzielił rówież krótkiego wywiadu uczniom klasy dziennikarskiej.
- Szczęść Boże
- Szczęść Boże
- Dziękujemy za to, że zgodził się ksiądz na spotkanie z nami. Zacznijmy od pytania, które przybliży uczniom naszej szkoły funkcje i role, jakie ksiądz pełni.
- Jestem Radcą Generalnym w Radzie Generalnej od marca zeszłego roku, odpowiedzialnym za jeden z 7 regionów, na które podzielony jest salezjański świat. Zostałem wybrany przez Kapitułę Generalną jako odpowiedzialny za region Europy Środkowej i Północnej- 33 kraje, 16 prowincji salezjańskich + dwie delegatury, obszar od Francji, przez Maroko aż po Syberię. Czyli cała Europa z wyjątkiem Włoch, Hiszpanii i Portugalii. Moim zadaniem jest reprezentowanie księdza generała- księdza Bosko naszych czasów. Spotykam się z różnymi osobami na tzw. nadzwyczajnych wizytacjach przeprowadzanych w każdej prowincji co 6 lat. Zbieram informacje ze środowiska, a później przekazuję je księdzu generałowi.
- Jakie jest szczególne miejsce świętego Jana Bosko w księdza życiu?
- Bardzo mocne. Ponieważ jestem wychowankiem salezjańskiej szkoły w Oświęcimiu. Tam odkryłem swoje powołanie, tak jak mój brat, który zginął tragicznie w górach będąc duszpasterzem młodzieżowym i mój wujek- misjonarz w Wenezueli. Urodziłem się w Pszczynie, czyli tu na Śląsku i muszę wam powiedzieć, że prawie 40 lat bycia salezjaninem i 30 lat bycia kapłanem czyni mnie coraz to szczęśliwszym.
- Czyli duch nie gaśnie?
- Nie, nic nie gaśnie, nie topnieje, a wzrasta. Wręcz przeciwnie, jestem coraz bardziej zafascynowany osobą księdza Bosko. Miałem okazje poznać różne aspekty charyzmatu salezjańskiego. Studiowałem w Izraelu, później pracowałem w Egipcie, Ugandzie, Polsce… Miałem także okazje pooddychać tym międzynarodowym aspektem. Dzieło Jana Bosko jest wielokulturowe i wielojęzykowe! Rzeczywisty charyzmat na dzisiejsze czasy!
- Czy może ksiądz przybliżyć różnice wynikające z różnych kultur miedzy szkołami salezjańskimi w Polsce, a za granicą?
- Po pierwsze Polska jest krajem jednokulturowym, ale kiedy pracowałem w Perugii, tam mieliśmy młodzież pochodzącą z 35 różnych krajów. 50% z nich stanowili muzułmanie, czyli imigranci napływający do Europy. Ksiądz Bosko był właśnie tą płaszczyzną, którą wszyscy akceptowali, stanowiła onas wymiar ekumeniczny. Jego osoba stanowiła pomost między różnymi religiami, bo radość i optymizm to wspaniała metoda wychowawcza! Teraz, kiedy Polska, tak jak Europa Zachodnia zmaga się z napływem imigrantów wykorzystuje się tą delikatność serca, tak jak jest to właściwe dla religii osób, które tu przyjeżdżają. Kiedy pracowałem w Kairze 80% uczniów stanowili muzułmanie i tu nie chodzi o to, żeby na siłę nawracać, ale uwrażliwiać ich na to, co jest właściwe. Zatem wychowujemy ich na dobrych chrześcijan, muzułmanów, żydów… i w tym znaczeniu ksiądz Bosko jest bardzo uniwersalny.
- Kair, Perugia… Zatem ksiądz ma za sobą nie jedną przygodę. Czy może ksiądz przybliżyć naszym uczniom choć jedną, kiedy Boża Opatrzność księdza zaskoczyła?
- W Egipcie miałem prowadzić kursy zawodowe. Skończył mi się paszport i zostałem zatrzymany na granicy izraelsko- egipskiej. Po tych problemach, kiedy dostałem się już do Kairu, to nie wiedziałam jak mam się dostać do szukanej szkoły. Znałem tylko dzielnicę, gdzie miała się ona znajdować. To był szok dla mnie.. Nie potrafiłem zatrzymać nawet taxówki. I wtedy… Pierwsze podejście do przypadkowego policjanta, poprosiłem o pomoc i okazał się byłym wychowankiem salezjańskim tak jak ja. Zapytał mnie jak może pomóc i zatrzymał dla mnie taxówkę. Spisał numery, po czym rozkazał kierowcy zawieźć mnie do wspomnianej wcześniej szkoły. Miałem wiele takich sytuacji.
- Jak wyglądają słówka dla młodzieży różnych wyznań?
- Np. we wspomnianej wcześniej Perugii po prostu dawałem świadectwo. Kiedy mówiłem o religii, to opowiadałem o swojej wierze, że jestem szczęśliwym chrześcijaninem, kiedy inwestuję w swoją wiarę. Trzeba wykorzystywać takie elementy, które tworzą mosty, a nie budują murów. Rozumiecie? Budujemy często mury, bo boimy się, że inni mogą wpłynąć na nas. Wydaje mi się, że dzielenie się takim osobistym szczęściem, doświadczeniem na polu wiary, przyjaźni. To są ogólne wartości, które bardzo mocno łączą. Na dowód w oratorium w Kairze muzułmańska młodzież była bardzo zaangażowana w oratorium i zależało jej na dostaniu się do tej właśnie szkoły.
- I ostatnie pytanie. Czy da się budować te mosty bez Ducha Świętego, a jedynie na osobie świętego Jana Bosko? Czy ksiądz będąc kimś ważnym odczuwa pokusę samodzielnego działania bez Ducha Świętego?
- Oczywiście, że tak. Ale jestem przekonany, że bez Niego zrobilibyśmy bardzo niewiele. Zwróćcie uwagę na to, że uczniowie w wieczerniku z początku przestraszeni, po Zesłaniu Ducha Świętego czynią cuda, głoszą Ewangelię. My jesteśmy echem tego. I to jest nasze zadanie. Nie możemy zapomnieć, że jesteśmy posłani do tego świata po to, żeby nieść radość, Ewangelię, budować mosty! I to duch Święty nas w tym prowadzi. Bez Niego zniechęcimy się. On nas ożywia i właśnie w Nim widzę przyszłość charyzmatu salezjańskiego, Kościoła, rodzin. Róbmy więc wszystko to, co potrafimy, mając świadomość, że to Pan Bóg nas posyła, a Duch Święty wspomaga. On jest gwarancją sukcesu. Jeśli będziemy chcieli wszystko zrobić sami, to będziemy latać jak mucha w żyrandolu. Lata, lata, lata, lata, aż w końcu pada ze zmęczenia (śmiech). Natomiast Duch Święty daje nam światło i ja to realizuję w życiu.
Bycie salezjaninem to piękna rzecz. I życzę Wam wszystkim, którzy uczycie się w tej szkole żebyście dumnie nieśli ten sztandar wychowanka, a później byłego wychowanka salezjańskiego. Kiedy patrzę na wasze twarze, widzę tę radość. Macie wspaniałych księży salezjanów i siostry salezjanki, a także nauczycieli! Będę zawsze do waszej dyspozycji. I życzę wam byście byli szczęśliwi tak jak ja.
Pamela Bagsik
Julia Łomotowska
Magdalena Rupik