Uwaga
  • Folder nie istnieje lub nie zawiera plików graficznych

U dziki

 

 

Nasza Panda szybka, zwinna, w daleką podróż jechała,

Ale z powodu upału na stacji się zatrzymała.

Południe już dochodzi więc o obiedzie mowa,

Napis na stacji: „Porcja obiadowa”.

Niedrogo a smacznie, więc na co czekamy

Przecież w klasztorze  zdrowo się odżywiamy.

Ledwo na wadze  się znalazły udziki

A cena ich wyższa niż kotleciki!

Za strawę więc siostry podziękowały,

Takiego obiadu zatem nie potrzebowały.

Nasza Pandusia bagażnik ma duży,

Co jest przydatne w dalekiej podróży.

W cieniu Pandusi więc siostry usiadły

I domowej roboty udziki ze smakiem zjadły.

Stwierdzając na koniec owej podróży,

Że obiad domowy najlepiej im służy.

 

 

 

 
Formułę Profesji napisałam własnoręcznie i podpisuję ja na ołtarzu…
 
Śluby wieczyste s. Justyny
 
4 sierpnia 2014 w Garbowie k. Lublina odbyła się uroczystość Profesji wieczystej s. Justyny Brzuchnalskiej z naszej wspólnoty i s. Justyny Białek z Suwałk. Wraz z naszą Wspólnotą była obecna najbliższa Rodzina s. Justyny, inne osoby zaprzyjaźnione a z Tarnowskich Gór – niespodzianka: Zosia, Małgosia, Michał, Andrzej i Michał. Oczywiście wiele Sióstr z Różnych wspólnot. Mszę św. celebrował Jego Ekscelencja ks. bp. Artur Miziński wraz z Kapłanami towarzyszącymi. Ks. dyr. Lesław Klamer i ks. dyr. Sławomir Szymański łączyli się duchowo zapewniając o modlitwie i życzeniach całej Wspólnoty Księży SOSW.
 
Momentem szczególnym była sama Profesja a więc ślubowanie Bogu na wieki, wybór życia w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie w Zgromadzeniu Córek Maryi Wspomożycielki czyli Sióstr Salezjanek. Dokument zawierający tekst ślubowania każda z Sióstr napisała własnoręcznie i ucałowawszy go podpisała na ołtarzu. Następnie na znak zaślubin z Jezusem Siostry profeski otrzymały wianek z czerwonych róż. Tej ceremonii towarzyszyła pieśń: „Słuchaj córko spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o narodzie twym, o domu twego ojca, Król pragnie twego piękna…”. Wyjątkowym momentem Uroczystości był Akt Konsekracji. Wyciągnięte dłonie Księdza Biskupa nad profeskami i modlitwa:
 
A teraz, Ojcze Święty, spójrz na te Twoje córki, które pragną przylgnąć wiernie do Twojego paktu miłości. Przemień je mocą Twego Ducha, aby przez Niego uświęcone stały się ofiarą żywą i Tobie przyjemną. Otwórz ich serca na miłość uprzedzającą, którą wylałeś na św. Jana Bosko i św. Marię Dominikę Mazzarello, aby zjednoczone w komunii braterskiej wokół stołu Chrystusa Zmartwychwstałego ofiarowały się z gorliwością na służbę Kościołowi, w dziele wychowania młodzieży. Ojcze Święty, z pomocą Twojej łaski niech będą twórcze i czujne w oczekiwaniu Twego Syna, niech żarliwie pragną ujrzeć Jego oblicze i Jego przyjście, niech radują się, że pozostały Mu wierne. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przezwszystkie wieki wieków. 
 
Przełożona, s. Teresa Czekała zakończyła ten moment słowami:
 
Kochane Siostry, w imieniu Kościoła przyjmuję was na zawsze do naszej rodziny, gdzie
w radosnej komunii będziemy dzielić się po siostrzanemu tym, kim jesteśmy i co posiadamy. 
Radykalne oddanie się Chrystusowi i wspaniałomyślne poświęcenie się młodzieży niech was prowadzą do pełnej 
wierności w miłości.
 
A potem… życzenia… uściski… obiad… śpiewy… tańce i zabawa na wolnym powietrzu…
 
S. Justyno kochana, Jesteś Oblubienicą Jezusa na wieki. Bądź szczęśliwa!
Otaczamy Cię modlitwą, wsparciem, życzliwością, po prostu miłością!
s. Elżbieta, s. Janina, s. Teresa i s. Joanna.
 
{imageshow sl=1 sc=1 /}
{imageshow sl=2 sc=2 /}
 

Jak salezjanki czas latem spędzają

I przygody na wakacjach ciekawe mają cz. 1.

 

Nie taką prostą sprawą jest w czasie wakacji dostać się do celu swojej podróży.

Poniższe opowiadanie nam na dowód tego posłuży:

 

Stolica Polski – Miasto Warszawa,

Dojechać do Łodzi nie tak prosta sprawa.

Już od Zachodniej popsuła się klimatyzacja

A do Centralnej tylko jedna stacja.

Pociąg na dłuższą podróż miał być przygotowany

Ale niestety żar w przedziałach był niesłychany!

Awaria nie została naprawiona

A lokomotywa 30 nim spóźniona

Na stację się wtoczyła ociężale

A ludzie miejsc swoich szukali w szale.

Gdy już wygodnie usiedli pasażerowie

Usłyszeli komunikat w tak zwięzłej mowie:

„Pociąg na wszystkich stacjach przewidzianych się nie zatrzymuje”

W pędzącym już pociągu, konduktor tak komunikuje.

Na szczęście w planach trasa była do Łodzi,

Ale nie o godzinie której słońce zachodzi.

Spóźnienie z minuty na minutę się zwiększało

A jeszcze pociąg stał w polu - jak się okazało

Na postoju nie planowanym – za Warszawą

Więc w między czasie pani z kawą

Zaproponowała w tym skwarze coś dla ochłody,

Ale niestety w zaopatrzeniu nie miała wody.

 

Podróż na trasie tej trwa około półtorej godziny

A jechał tak długo jak na Filipiny.

Tak oto podróż mijała ciekawie

Cały czas będąc w obawie

Czy jeszcze dziś do celu wędrówki dotrzemy

Czy też coś ciekawego jeszcze się dowiemy.

Pociąg swój bieg zakończył pomyślnie.

I tak podróże w wakacje wyglądają oczywiście.

 

 

W Dniu Jubileuszu, wielką niespodzianką wakacyjną dla nas były życzenia pana Burmistrza Miasta Arkadiusza Czecha  dla s. Janiny Fliskowskiej z naszej Wspólnoty, z okazji 92. rocznicy urodzin.

 

Solenizantka dodała do otrzymanych życzeń tort i spotkanie ze swoją  Rodziną. Siostrzenica s. Janiny powiedziała: „zbierzemy się wszyscy, bo mamy tylko jedną taką Ciocię”.

Żyj nam kochana siostro Janinko dwieście lat, bądź zawsze tak pogodna i dobra jak jesteś!                                                        Módl się za nas wszystkich w ulubionej kaplicy naszego domu, tam zawsze można Siostrę spotkać!

JUŻ czas !?

To JUŻ dziś !?

Zaczynamy z zupełnie NOWĄ PERSPEKTYWĄ i to JUŻ !!!

Pewnie JUŻ zastanawiasz się z jaką NOWĄ PERSPEKTYWĄ.

Wejdź JUŻ teraz !

 

JUŻ wejdź w news

a będzisz niuswink

Skarby. Szczęść Boże!

 

Od 16-go sierpnia 2014r. do 16-go sierpnia 2015r. obchodzimy Jubileusz 200-stulecia urodzin naszego ks. Bosko.

W naszych newsach będą się pojawiały „słówka” na dobranoc w okolicy 31-go dnia każdego miesiąca.

Zachęcam do zaglądania na naszą zakładkę  smiley

 

Cierpienie....

Cierpienie. Ból. Smutek. Żal. Przygnębienie… Kto z nas nie doznał tych uczuć...

Trudny temat jak na niedzielę poprzedzającą rozpoczęcie nowego roku szkolnego, ale może właśnie dobrze, że czytania na XXII niedzielę zwykłą mówią o cierpieniu, ale nie o cierpiętnictwie. Cierpienie to piękny dar, który wydaje dobre owoce, a jakie? Tego się dowiemy na końcu.

 Słowa Ps. 63 już w pierwszym wersecie mówią:

„Boże, mój Boże szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza.”

To cierpienie spowodowane tęsknotą za obecnością Boga.

 

Jeremiasz ( w pierwszym czytaniu) opisuje swoje przeżycia, jak był wystawiany przez Boga na próbę. Wiązało się to z przykrościami jakich doświadczał. Jednak ten etap w historii życia Jeremiasza doprowadził go do pogłębienia swojej wiary.

W drugim czytaniu św. Paweł zwraca się do Rzymian: „Proszę was bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu.”

 

Paweł prosi przez miłosierdzie, czyli przez jedną z cech, którą charakteryzuje się chrześcijaństwo. Mówi, aby otwierać się na Boga i oddawać Panu to co jest najcenniejsze, czyli swoje życie. Innymi słowy, żeby iść za Jego wolą, bo On nas bezgranicznie kocha i nie chce dla nas krzywdy, mimo, że czasem nam się wydaje, że o nas zapomniał. On chce dla nas szczęścia, ale my z powodu ludzkiej słabości odchodzimy od Niego, a to powoduje cierpienie.

 

Cierpienie jest tajemnicą każdego ludzkiego serca. Czasem nie wiemy dlaczego nas to czy tamto dotknęło. A może Jezus chce żebyśmy Mu pomagali nieść Jego krzyż i dając nam cierpienie współuczestniczymy w zbawianiu świata. Powinniśmy czuć się tym zaszczyceni.

Mateusz w ewangelii opisuje jak Jezus uczniów przygotowywał na to że będzie cierpiał i zostanie zabity. Potem Jezus dodaje, że kto chce być Jego uczniem nie ominie go cierpienie.

Prawdziwy chrześcijanin, to człowiek  odważny, ten, który bierze swój krzyż i idzie za Jezusem tam gdzie Go poprowadzi.

 

Zastanówmy się przez chwilę, co sprawia mi największy ból w życiu… : relacje z rodzeństwem, nieuleczalna choroba, moje wady np. lenistwo, nauczyciel w szkole, trudność odróżniania dobra od zła…

A teraz pomyślmy czy to z mojego powodu cierpię, z moich zaniedbań, nie słuchania woli Bożej czy dlatego, że Bóg dał mi coś szczególnego np. chorobę, i to cierpienie przyjęte i oddane Bogu staje się drogocenną perłą dla Pana.

 

Ksiądz Bosko najwięcej się uśmiechał kiedy najwięcej cierpiał. Miał wiele zmartwień. Oratorium nie miało swojego stałego miejsca, aż pewnego razu nie miał gdzie się spotykać z chłopcami. Niektórzy współpracownicy odchodzili i przestawali mu pomagać. Ksiądz Bosko często miał długi. W tych momentach jednak nie tracił zaufania do Maryi. Prosił Ją o pomoc, prosił z wiarą, że dla Niej wszystko jest możliwe, dlatego też otrzymywał.

 

Skarby,

 każdy z nas jest diamentem w dłoniach Boga, czyli bardzo drogocenny. Jednak brylantem, który jest przejrzysty zostaje ten kto zostanie ociosany przez trudne doświadczenia. Cierpienie uszlachetnia i ćwiczy pokorę.

 

Życzę nam wszystkim jak najwięcej momentów oddawania cierpień Jezusowi. On to wszystko już za nas przeszedł, jak to powiedział ktoś kiedyś: dzieląc się troskami z przyjacielem mamy ich połowę mniej, a dzieląc się radościami mamy ich raz więcej.

 

Z Bogiem. Dobranoc.

 

Logownie

Kwiecień 2024
P W Ś C Pt S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5